Katarzyna Kowalczyk, kl. I a gimn.
„Przyszła koza do woza „
Była sobie pewna koza,
Co chętnie przychodziła do woza.
Wóz był pełen butelek,
Z powoził kozioł Felek.
Wzięła jedną i drugą flaszeczkę,
Oj, lubiła mieć buteleczkę!
Do kozła woła: Ej, ty lebiego!
Napij się ze mną kolego!
Ale on nie w ciemię bity
Nie chciał wcale być upity.
Już drogówka nań czekała,
Prawo jazdy zabrać chciała.
Więc ostrzegał: To jest złe!
Ona zaś nic, tylko: Beee i beee!
Mam ty także i fajeczki.
O znalazłam zapałeczki.
Podpaliła papierosa,
Osmoliła kawał nosa.
Potem padła jak nieżywa.
Taki marny koniec bywa
Głupim kozom- małolatom,
Srodze muszą płacić za to,
Że popadając w nałogi,
Zbaczają z właściwej drogi.