Magda Zientarska, kl.III a gimn.
„Szkoła moich marzeń odeszła”
Były pióra z obsadką w atramencie maczane,
Wysokie katedry przez czas oszlifowane,
Biały kołnierzyk, granatowa plisowanka,
Spodnie w kant i „Moja pierwsza czytanka”.
I nauczycielka surowa, lecz kochana,
Karcąca niesfornego młodziana.
Wchodziła do klasy z uśmiechem na licach,
Jej atrybuty to dziennik, kreda, tablica.
Wszyscy lubili na przerwach zabawy,
Wspólne do lasu i nad rzekę wyprawy,
Ważne rozmowy i po drzewach skakanie.
I- tym lepsze, im trudniejsze zadanie.
Profesorka odeszła, wszystko się zmieniło.
Podchodów i długich spacerów już nie ma.
Tamtym dzieciom trosk i lat przybyło,
Już je zżera całkiem inna trema.
Wtedy szkoła nie była dziecku wrogiem,
Lecz raczej nieszkodliwym nałogiem.
Chciałoby się do tych lat powrócić,
Ciężar dorosłego życia zrzucić.