Piotr Wasilewski, kl. I a gimn.
„Zjawa”
Łąkę w parku okupował,
Deszcz i śnieg mu nie przeszkadzał,
Mętnym wzrokiem świat lustrował,
Choć nikomu nie zawadzał.
Lat miał mało, jednak każdy,
Kto go kiedykolwiek widział,
Myślał, że wiek jego starczy,
I do starców dawał przydział.
Czasem tylko mu się śniło
To, że dom miał kiedyś cudny.
Wśród rodziny trosk nie było,
Aż go nałóg sięgnął zgubny.
Teraz ciało ma spuchnięte,
Nikt z przyjaciół go nie widzi,
Na nim rzeczy są pomięte,
Jednak on się już nie wstydzi.
Absolwentem nigdy nie był,
Żadnej szkoły nie ukończył.
Choć cierniowej szlak już przebył,
Nigdy jednak zeń nie zboczył.
Gdy ławeczkę swą opuścił,
Mało kto to zauważył.
Może ktoś raz wzrokiem rzucił
Tam, gdzie jeszcze wczoraj marzył.
Tylko ta mogiła nowa,
Co na cmentarzu przybyła,
W swoim ciemnym grobie chowa,
Zjawę, co człowiekiem była.