Teraz pewnie usłyszeć chcesz,
Co ja powiem, co dowiesz się
I zapewne już to wiesz,
Że uzależnienie to zła rzecz.
Może zacznę troszeczkę o trawce,
Którą zapewne popalasz na ławce
Chowając się za szkołą po kryjomu
I nie mówiąc o tym nikomu.
Albo, że marihuana
To taka fajna sprawa?
Niby się śmiejesz i widzisz latające koty,
A później myślisz, że dobrze by było skakać przez płoty.
Niby jesteś taki kozak wielki,
Bo wypiłeś pół litra butelki,
Po narkotykach czujesz orzeźwienie,
A później na pogotowiu całego ciała mrowienie.
A „maryśka” jak to wiesz,
Lwy, tygrysy, co tam chcesz.
Takie fajne takie „cool”,
A zostaje? Tylko ból.
Niby taka mała sprawa,
A była dziewczyna, która sobie w żyłę dała.
Możesz teraz iść i zapalić znicz na jej grobie,
Może kiedyś ktoś zapali go też na Tobie.
Rusz swoją głową i włącz myślenie,
A przy okazji rzuć także palenie.
Nasze życie nie jest do końca zaplanowane,
Ale zrób tak, aby godnie było nam dane.
Więc już zakończę wierszyk mój krótki,
Który miał być zwięzły no i malutki.
Natomiast morał tej bajki jest wam dobrze znany
Kto będzie brał, ćpał i palił, do drugiego świata zostanie odesłany.
Lecz nikt nie powiedział, że tam będzie wesoło,
Bo może być ciemno i szaro wokoło.
Więc zapamiętaj, to ci dobry kumpel powie,
Nie spadnij na dno, bo i tak każdy się dowie.