Dzień 5 grudnia w naszej szkole już od rana był magiczny. Po holu w czerwonych czapkach przemykali „Mikołaje” i „Mikołajki”, w kąciku rozświetliła się kolorowa choinka, w oddali słychać było dzwonki mikołajowych sań (a może nam się tylko zdawało?).
A wszystko to z powodu oczekiwanego niecierpliwie Świętego… Zabawa mikołajkowa, podczas której przygrywała dzieciom z klas 0 – III pani Sylwia Krymska (dziękujemy J ), przebiegała w radosnej atmosferze, ale towarzyszyło jej też niespokojne oczekiwanie i wypatrywanie najważniejszego gościa.
Wreszcie pojawił się Mikołaj! Wszedł przy radosnych dźwiękach „Jingle Bells” i od razu wmieszał się w tłum bawiących się dzieci. Po wspólnych pląsach zmęczony Mikołaj zasiadł na przygotowanym dla niego tronie i osobiście każdemu dziecku wręczył słodką paczuszkę. Ach, cóż to była za radość!
Ale wszystko co dobre szybko się kończy, więc i nasz gość musiał nasz opuścić. Wszak w innych szkołach też czekały na niego dzieci… Dziękujemy, Mikołaju! Czekamy za rok!