Rafał Okuński „Wakacyjna nauka”

0
1197

Laureat

SP Łupawa

Wakacyjna nauka

  Pewnego słonecznego dnia, gdy szykowaliśmy się do wyjazdu nad morze, wydarzyło się coś niezwykłego. Na naszym podwórku zjawiła się bardzo dziwna postać. Z początku nie wiedzieliśmy kto to jest, były różne domysły, a tata powiedział, że to chyba Ufoludek. Niestety, pomylił się , bo był to robot, który lubił wyręczać wszystkich w obowiązkach. Gdy zobaczył że szykujemy się do wyjazdu, szybko wziął się za szykowanie prowiantu, posprzątał i wszystko za nas porobił. Bardzo nam się to spodobało, więc postanowiliśmy zabrać robota w podróż.. Nazwaliśmy go Pracuś.

  Na plaży było bardzo ciepło. Kąpaliśmy się, opalaliśmy, czas mijał nam wspaniale. Tata robił nam zdjęcia, a my stroiliśmy śmieszne miny. Później zwiedzaliśmy port i Pracuś zaproponował, że zrobi nam zdjęcie na tle statku. Potem poszliśmy na lody i nawet Pracuś dostał swoją porcję.

  Wróciliśmy późnym wieczorem. Byliśmy szczęśliwi, ale bardzo zmęczeni. Pracuś przygotował nam łóżka i kolację, i poszliśmy spać.

  Przez jakiś czas Pracuś zamieszkał w moim pokoju. Wyręczał mnie w różnych obowiązkach, aż zupełnie o nich zapomniałem. Jednak pewnego dnia robot wyszedł i już nie wrócił. Znów musiałem robić wszystko sam. Zrozumiałem wtedy, że nie samą zabawą żyje człowiek. Każdy powinien mieć swoje obowiązki, bez względu na wiek. A niektórzy rodzice zamieniają się w takich „Pracusiów” i wyręczają swoje dzieci we wszystkim. Nic dziwnego, że zapominają one, że ich obowiązkiem jest szkoła i nauka. Ja na szczęście o tym pamiętam.

                                                                         (Gdzie mieszkają poeci, s.166)