„Cudze chwalicie swego nie znacie” chciałoby się powiedzieć, bo często podziwiamy to, co dalekie, a nie wiemy, że tuż obok mamy wspaniałe, magiczne miejsca. Dowiedzieli się o tym uczniowie klas trzecich gimnazjum, którzy 12 grudnia odwiedzili pałac w Grąbkowie. Oprowadziła nas po nim pani Karolina Gołębiowska, która czuwała nad przywróceniem pałacowym salom dawnej świetności.
Poznaliśmy więc historię pałacu, zobaczyliśmy zdjęcia dokumentujące wygląd budynku zarówno w chwilach największego rozkwitu, jak i w chwilach największej dewastacji. Uczniowie mogli przypomnieć sobie lekcje zajęć artystycznych i w pałacowych salach zobaczyć detale architektoniczne nawiązujące do różnych poznanych stylów architektonicznych. Mogli przez chwilę poczuć się też jak mieszkańcy pałacu, usiąść na fotelach przypominających dawne czasy, zajrzeć do pokoików wyglądających, jakby przed chwilą ktoś z nich wyszedł. Pani Karolina ciekawie opowiadała i o tajemnicach pałacu, i o pracy architekta- konserwatora zabytków, i o okolicznych pałacach (z których już niewiele zostało). Pięknie za to dziękujemy.
Trochę nas wszystkich bolały nogi, ale wszyscy będziemy miło wspominać tę wizytę i naszą przewodniczkę. To była wspaniała lekcja zajęć artystycznych.
PS. Czy wiecie, że dowódca wojsk pruskich, który walnie przyczynił się do rozgromienia wojsk Napoleona w bitwie pod Waterloo, Gebhard Leberecht von Blücher, przez niemal 20 lat mieszkał w Grąbkowie