Wiersz Przemysława Cheby „ Marhef w butonierce czyli burak i spółka””

0
1500

 

                              „ Marhef  w butonierce czyli burak i spółka”

Mknie teżewojka z źródlowiślanych gór,

Mija górzorówniny, unosi się do chmur,

Czegotoniemający pociąg mknie przez świat,

Nasz Edgaromaszynista wielce jest z tego rad.

 

Towarzystwo zacne, obok mnie siedzy aktor,

A w następnym przedziale Romanomundurokator.

Wgnięcnięty w fotel z rozdziawogębem

Dziwuję się światu rozmazanym pędem.

 

Nagle słychac gwizdoświst okropny-

-To stacja Włoszczowa znajduje się za oknem!

Najnowocześniejsza pociągostajnia w Europie,

Zaznaczona migocącoświetlnym kolorem na mapie!

 

Wszyscy zaczarowanowstrząśnięci, przepychobogactwo cudne,

postoje na takich stacjach nie mogą być nudne.

Świecącosłońcem tory złote, chodniki marmurowe,

Wszystko wypolerowane, zadbane, supernowe!

Pociągi na powietrze, na wodę samochody,

Wszystko skompumilitaryzowane, tam błyskają diody..

 

Aż szkoda z tej stacji do domu powracać,

W marzeniach przeładnych będziemy tu wracać,

I choćby przyszło milion Pudzianów,

I choćby wpieprzyło bilion bananów,

Nie wepchną ludziotłumu do wagonu

Z tego cudnego, włoszczowskiego peronu!

 

Pędzimy naprzód, iskrosyp podkolny,

Pociąg przecież nie jest zbyt wolny.

Szczególnie gdy pędzi Edgar Szalony.

Ledwo zauważam w Słupsku hipermarket nowy!

 

Zbliżamy się do Polski stolicy,

Mijamy Podola, Lęborka szosoulicy,

Hamulcozwalniacze wciskamy bystro,

Coby na torach słupskich stanąc czysto.

 

Polska stolica w słońcu błyskolśni,

Krąży legendosajensfikszyn, że stąd pochodzą najlepsi poloniości.

A ja idę Słupska , pięknocudną ulicą,

Niosąc marhef w butonierce, a co!